sobota, 6 kwietnia 2013

Detoks

Coś długo mnie tu nie było. Za nami święta, więc dalej pracujemy na idealne kształty.
Osobiście Wielkanoc przypłaciłam bólem brzucha i złym samopoczuciem, dlatego postanowiła po powrocie zrobić sobie 7 dniowy detoks. Polega on głównie na jedzeniu warzyw, owoców, orzechów, ryb oraz oczywiście piciu dużej ilości wody, herbaty zielonej, czerwonej i ziołowej.


Aktualnie za mną już trzeci dzień. ;) Samopoczucie zmienne, czasami boli mnie głowa, ale to normalne bo nasz organizm pozbywa się toksyn.
W związku z tym mam dla Was kilka przepisów, które spokojnie można włączyć do zwykłej diety.

Zupa warzywna:


Na łyżeczce oliwy z oliwek podsmaż niedużą posiekaną cebulę i kawałek selera naciowego. Dodaj zgnieciony ząbek czosnku, po łyżeczce kminku i kolendry. Dodaj 500 ml rosołu warzywnego. Wrzuć 200 g posiekanych pomidorów, 2/3 puszki cieciorki. Gotuj około 20 minut na wolnym ogniu.
Z tej ilości wychodzą 2 średnie porcje.

Zielony smoothie:


Zmiksuj jedno obrane kiwi, 25 g zielonych albo ciemnych winogron (wcześniej pozbądź się pestek), po garści szpinaku, rzeżuchy lub rucoli, małe obrane awokado, 1/2 łyżki ziaren i 50 ml naturalnego jogurtu.

Smacznego!

wtorek, 26 marca 2013

Spadaj!

Wczoraj wieczorem obejrzałam ten film i zrobił na mnie wielkie wrażenie. Naprawdę daje kopa motywcyjnego. Ogrom pracy, zawzięcia i wolnej woli bohaterki, pozytywnie wpływa na widza. Przy tym jest  zabawny, a i historia została opowiedziana lekko. W każdym bądź razie gorąco polecam, zwłaszcza gdy nasza determinacja siada i nic nam się nie chce.


Gimnastyka artystyczna która jest tu jednym z wątków, nie zainteresowała mnie zbytnio, ale porównanie dziewczyn, które ją trenują do komandosów moim zdaniem bardzo trafne. Przy tym te zgrabne i zdolne prawie do wszystkiego ciała! ;)




niedziela, 24 marca 2013

WYZWANIE

Chodzi o 30 dni poświęconych pracy nad idealnymi pośladkami. ;)
Stosujemy się do planu, który jest poniżej i walczymy o zgrabny tyłeczek.


Dodatkowo polecam zrezygnowanie z windy i pokochanie schodów, idealny sposób na ujędrnienie pupy. ;)


NA KONIEC TROSZKĘ MOTYWACJI!




sobota, 23 marca 2013

Maraton zumby i bieżnia

Nie wiem od czego zacząć. Rozpiera mnie energia! Dzisiejszy dzień był mega!
Dobra, ale od początku. Znalazłam w internecie ogłoszenie o maratonie zumby 23.03.13r. a, że ją uwielbiam, postanowiłam pójść. Zajęcia trwały 3 godziny i były prowadzone przez trzech instruktorów. Owszem jestem zmęczona, ale to jest ten pozytywny rodzaj zmęczenia, który się ma po wysiłku fizyczny. ;)


Ja poszłam jeszcze o krok dalej bo w cenie wejścia na maraton można było skorzystać jeszcze ze świetnie wyposażonej siłowni. Postanowiłam powoli wyrobić w sobie nawyk biegania. Tak więc mam za sobą pierwsze 7 km. ;)

Plan biegania:
10 minut- 8 km/h
30 minut- 9 km/h
10 minut 7.5 km/h

 Przebiegłam 7km i spaliłam 645 kcal. ;)



Jeszcze coś o siłowni. Jest bardzo dobrze wyposażona, panie w recepcji miłe i pomocne, a instruktorzy kompetentni. Byłam tam pierwszy raz, więc wszystko mi pokazali, a na siłowni zajął się mną Konrad, który zbadał mnie na specjalnej maszynie i dopasował mi ćwiczenia, łącznie z tym, że zapytał się co chciałabym osiągnąć.


piątek, 22 marca 2013

Ja w centymetrach

Za oknem nadal śnieg, ale ja nie daję za wygraną i ćwiczę myśląc o wakacjach.
Od miesiąca pracuję nad sobą, nie jest lekko, mam chwilę zwątpienia, ale pomagają mi zdjęcia i blogi, które ogromnie motywują. ;)



19.03.2013
waga: 65 kg
uda: 57 cm
biodra: 92 cm
talia: 70 cm

Co miesiąc będę wstawiać swoje pomiary i postaram się również zdjęcia.


Na zakończenie metamorfoza godna podziwu. ;)


piątek, 15 marca 2013

Droga do celu

Właśnie zaliczyłam killera z Ewą Chodakowską. ;)

Co do ćwiczeń jakie wykonuję...
Tak jak wspomniałam wcześniej staram się  ruszać 5x w tygodniu. Podstawą jest killer i zajęcia zumby. Jeżeli chodzi o ćwiczenie z Ewą to muszę przyznać czasami nie mam na nie ochoty, nie jest to jednak związane z materiałem, a jedynie moim lenistwem. ;)


Co do zumby to jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym nie miała ochoty na nią pójść, chociaż czasami wiąże się to z opuszczeniem ciepłego mieszkania i zmierzeniem się z kilku stopniowym mrozem. Moja instruktorka i uczestniczki są jednak tak pozytywne, że dzięki nim ładuje akumulatory, a to jest bezcenne.


 Poza tym jako, że chodzę do liceum, mam planowo 3x 45 minut wf-u. Nie zawsze jednak równa się to z aktywnością fizyczną, co moim zdaniem jest marnowaniem czasu, ale cóż. Dodatkowo w okresie zimowym jeździłam na snowbordzie (w czasie ferii).


czwartek, 14 marca 2013

Ciasteczka owsiane


Jakiś czas temu znalazłam je w internecie. Są genialne, bez dodatku cukru, pożywne, w sam raz na przekąskę. ;)


Składniki:
200g płatków owsianych
1 jabłko lub banan
1/4 szklanki wody
Do tego można wybrać kto co lubi:
Do 100g:
otręby pszenne lub owsiane
rodzynki
migdały
orzechy
 
daktyle
suszony banan, jabłko
pestki dyni lub słonecznika

Jeśli mają być słodsze dodajemy dwa owoce, ale w tym wypadku rezygnujemy z wody.

Płatki owsiane rozdrabniamy.
Jabłko lub banana ścieramy na tarce i dodajemy do płatków owsianych i znowu mieszamy. 
Następnie dodajemy nasze dodatki (do 100g) mieszając.
Do naszej masy dodajemy 1/4 szklanki wody i mieszamy.
Masa ma być gęsta, jeżeli jest zbyt sucha można dodać trochę więcej wody.
Ciasteczka dajemy łyżką na blat wyłożony papierem.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 150 stopni przez 30minut.